Reklama


Valid HTML 4.01 Transitional

 

liczniki
Strona główna

Zdzisław Beksiński

(ur. 24 lutego 1929 w Sanoku, zm. 21 lutego 2005 w Warszawie) — polski malarz, rzeźbiarz, fotografik, rysownik i artysta posługujący się grafiką komputerową. Ojciec Tomasza Beksińskiego.

Życiorys

Rodzina Beksińskiego związana była z Sanokiem, gdzie żyli przodkowie malarza i gdzie ów się wychowywał. W czasie wojny uczęszczał do sanockiego liceum handlowego, jednocześnie pobierając edukację w tajnym gimnazjum. Uczył się wówczas także gry na fortepianie. Zdał maturę w 1947 r., w klasie o profilu matematyczno-fizycznym Gimnazjum Męskiego w Sanoku, i rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Po ukończeniu tych studiów w 1952 r., zobowiązany ówczesnymi przepisami o nakazie pracy, nadal mieszkał w Krakowie, a później także w Rzeszowie, by w 1955 r. powrócić wraz z żoną do Sanoka. Tam przez kilka lat pracował jako stylista w studiu projektowym "Sanockiej Fabryki Autobusów" (Autosan), założonej przez Mateusza Beksińskiego, pradziada artysty. Ostatecznie Beksińcy zdecydowali się opuścić Sanok latem 1977 roku, po decyzji władz miasta o rozbiórce rodzinnego domu Beksińskich. Twórca wraz z żoną i synem przeniósł się do Warszawy, i tam mieszkał przez resztę życia.

Jego syn, Tomasz, popełnił samobójstwo w 1999, a żona, Zofia, zmarła po ciężkiej chorobie.

Twórczość

Zdzisław Beksiński urodził się w mieście w południowo-wschodniej Polsce - Sanoku, w 1929 roku.

Jako młody artysta zajmował się fotografią, w której szybko zyskał sobie sławę w środowisku, wygrywajac szereg konkursów międzynarodowych. Mało kto kojarzy dziś Beksińskiego z czarno-białymi zdjęciami. Jednak to właśnie one rozpoczęły jego drogę do wielkiej sztuki. Jego fotografie przedstawiały ludzkie postacie, często w niecodziennych pozach, skulone, jakby zalęknione modelki były owinięte sznurkami, ich ciała były zdeformowane, lub tak skadrowane, że było widać tylko ich fragmenty.

Następną formą wyrazu była dla młodego Beksińskiego rzeźba. Tu również dzisiejszy miłośnik tego artysty byłby zdziwiony odkrywając, że była to rzeźba czysto abstrakcyjna, robiona głownie z metalu, drutu i blachy. Powstały wówczas wspaniałe reliefy i maski, które można zobaczyć w Museum we Wrocławiu. Owa rzeźba z kolei uczyniła Beksińkiego znanym i cenionym wśród establishmentu awangardowej krytyki. Lecz i tu, po pewnym czasie Beksiński jakby znudził się i przeszedł do następnej formy wyrazu, jaką był rysunek.

Jego rysunki były najpierw na pół abstrakcyjne. Potem przeszedł do czystej figuracji o pełnej erotyki, sadyzmu i masochizmu atmosferze. Beksiński w swych rysunkach "pastwił" się nad żywą osobą, deformując jej ciało i ukazując ja często w trakcie kopulacji, związaną i zniewoloną. Bardzo częstym motywem był mały, związany chłopiec wpatrzony w seks bijącej go szpicrutą półnagiej kobiety. Te rysunki w pruderyjnej Polsce Ludowej nie mogły być pokazywane inaczej niż na specjalnych pokazach dla "wtajemniczonych".

Przez wiele lat potem Beksiński nie rysował i do rysunku powrócił dopiero pod koniec życia.

Lecz prawdziwą slawę zyskał dopiero gdy zaczął, około 1964 roku, malować. Tu zdecydowanie zerwał z awangardą i w pełni oddał się malarstwu fantastycznemu, wizjonerskiemu, figuratywnemu, starannie malowanemu farbą olejną na płycie pilśniowej. Nigdy nie dawał swoim obrazom tytułów uznając, że każdy widz może sobie je interperetować w dowolny sposób. Pierwszy okres tego malarstwa, pod wpływem mistycyzmu wschodniego, któremu wówczas Beksiński hołdował, był pełen symboli, tajemniczych treści i katastrofalnej, pełnej grozy atmosfery.

Pierwszym poważnym sukcesem wystawienniczym była dla Beksińskiego wystawa jego trzydziestu kilku obrazów o tematyce czysto fantastycznej, zorganizowana w 1964 roku w Warszawie, przez krytyka Janusza Boguckiego. O ile awangardowa krytyka odwróciła się wówczas od Beksińskiego raz na zawsze, uważając go za renegata, publiczność odebrała wystawę entuzjastycznie. Sprzedał na niej wszystkie wystawione obrazy i z dnia na dzien stał się znanym w Polsce malarzem.

W 1977 roku przeprowadził się do Warszawy, ciesząc się coraz większym uznaniem publiczności i spotykając się z coraz bardziej zaciętą krytyką dawnych sprzymierzeńców.

W latach 80. stał się popularny nie tylko w kraju ale i za granicą. Związał się bowiem z miłośnikiem jego sztuki i kolekcjonerem, adwokatem i profesorem uniwersytetu, Piotrem Dmochowskim, zamieszkałym w Paryżu. Ten zoragnizował mu szereg wystaw we Francji, Belgii, Niemczech i Japonii. Od 1989 do 1996 istniała też w Paryżu autorska galeria Beksinskiego o nazwie "Galerie Dmochowski - Musée galerie de Beksinski". Przez pewien czas, na początku lat 90. istniała jego stała wystawa w prywatnym muzeum sztuki eurpejskich krajów wschodnich, w Osace, w Japonii. Muzeum to już nie istnieje, ale nadal gdzieś w Japonii znajduje się około 70 obrazów Beksińskiego, które tam były wystawiane. Tylko gdzieś Tego jak na razie nie wiadomo. Może ktoś kiedyś je odszuka...

W swej twórczości z lat 90. Beksiński coraz bardziej oddalał się od fantastyki, tajemniczych treści, pełnej zgrozy atmosfery, którymi były przepełnione jego obrazy z okresu "fantastycznego", który też sam okrełlał jako "barokowy". Coraz bardziej pracował nad formą uważając, że mimo iż pozostaje nadal wierny figuracji, to powinien znów malować tak, jak to robił we wczesnej młodości, to znaczy z jedynym tylko celem do osiągnięcia: poprawnie, harmonijnie, w określonym porządku zamalować pewną wyznaczoną ramami płaszczyznę. Tak jak to określał Malewicz. Ten swój okres twórczosci Beksiński nazywał "gotyckim". Wreszcie w latach 2000-nych, stale ciakawy nowych narzędzi do wyrażania swych niezwykłych wizji, nie zaprzestając jednocześnie malować i rysować, zaczął Beksiński tworzyć na komputerze i przy pomocy fotokopiarki zaskakujące kompozycje.
Szablon by Sliffka